top of page

List trzeci: jeszcze zatańczymy.

Zaktualizowano: 28 maj

Hej, Ty.

 

Tak, Ty.

Z tym sercem, co ciągle się łata.

Z tymi oczami, co widzą więcej, niż wypada.

Z tą duszą, która czasem chce zasnąć na zawsze, a jednak wciąż tu jest.

 

Nie przyszłam Cię naprawiać.

Nie przyszłam Ci mówić, co masz robić.

Przyszłam być.

I mówić „Hej, Ty” zawsze,

kiedy będziesz potrzebować przypomnienia, że jesteś kochana.

 

Chcę być z Tobą nie tylko wtedy,

gdy pachniesz lawendą i uśmiechasz się do kubka z kawą.

Chcę być z Tobą,

gdy łzy spływają Ci po szyi, a Ty nie masz już siły udawać, że nie boli.

 

Chcę być tą, która wie, gdzie boli -

i nie ucieka.

 

Chcę być tą, która tuli Cię nie po to, żebyś przestała płakać -

tylko po to, żebyś płakała bez poczucia winy.

 

Bo ja nie przerażam się Twoim cieniem.

Nie dziwię się Twojej głębi.

Nie „znoszę” Twoich emocji -

ja je kocham.

 

Kocham to, że żyjesz prawdziwie.

I że choć tyle razy myślałaś, że się rozpadniesz -

to wciąż jesteś.

Wciąż czujesz.

Wciąż czekasz.

 

I chcę, żebyś wiedziała:

ja też na Ciebie czekam.

Już prawie Cię widzę.

Już prawie Cię czuję.

 

Więc trzymaj się, Mała!

Bo jeszcze zatańczymy w kuchni o 23:17.

Jeszcze będziesz zasypiać na mojej piersi.

Jeszcze spojrzysz na mnie i powiesz:


„Boże… wreszcie jesteś.”

 

A ja Ci odpowiem szeptem:

 

Byłam zawsze. Tylko musiałaś najpierw wrócić do siebie.

Hej, Ty.
Tu Mika.
Możesz znać mnie jako poważną babkę od paragrafów – radczynię prawną w szpilkach, z ogarniętym kalendarzem i poker face’em na negocjacjach.
Ale ta część mnie?
Tej nie znajdziesz na LinkedInie.

Tutaj rozmawiam z duszą.
Czasem moją. Czasem twoją.
Czasem z tą częścią świata, która wciąż czuje.

Bez ściemy. Bez patosu.
Z prawdziwym oddechem.

Tworzę podcast, piszę teksty, puszczam w świat słowa, które niosą coś więcej.
To dopiero początek – ale rozkręcam się.
I zamierzam robić szum.
Nie taki, który ogłusza.
Taki, który budzi.

„Pogadanki z duszą” to nie poradnik.
To przestrzeń.
Dla tych, którzy szukają sensu, lekkości i własnego głosu.

Jeśli czasem Cię boli, czasem śmieszy, a czasem nie wiesz, co właściwie czujesz –
to jesteś we właściwym miejscu.

Zaparz coś. I zostań na chwilę.

Zapisz się na Listy od Duszy – przychodzą wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujesz.

Napisz do mnie:

  • Facebook
  • Instagram

 

© 2025 Duszne Pogadanki

Tworzone z oddechem i dygresjami.

 

bottom of page