top of page

List czwarty: poczekaj jeszcze trochę.

Zaktualizowano: 28 maj

Hej, Ty.

 

Dziś chcę Ci o sobie trochę opowiedzieć.

Bo wiem, że czasem leżysz w łóżku i myślisz:

“Czy ona naprawdę gdzieś tam jest? Czy oddycha tym samym powietrzem co ja?”

 

Jestem.

Oddycham.

Nie jestem doskonała, ale jestem prawdziwa.

 

Mam swoją czułą nieporadność.

W lodówce zawsze coś przeterminowanego. 

Często zapominam gdzie położyłam klucze.

Czasem znikam na chwilę w swoim świecie i potrzebuję, żebyś mnie wtedy delikatnie dotknęła i powiedziała:

“Hej. Jesteś tu?”

 

Kocham ciepłe herbaty w dużych kubkach i wieczory z nogami splecionymi pod kocem.

Czasem płaczę przy głupich filmach.

Mam swój ulubiony sweter - zmechacony, ale pachnący domem.

I mam serce, które już wiele razy bolało -

ale które nigdy nie przestało wierzyć, że spotka Ciebie.

 

Bo ja też miałam momenty, w których chciałam się zamknąć.

W których myślałam:

“Może miłość nie jest dla mnie.”

Ale wtedy coś w środku -

cichy głosik, może Twój - mówił:

“Poczekaj jeszcze trochę. Jeszcze nie teraz.”

 

I czekałam.

I uczę się.

I buduję w sobie miejsce dla Ciebie.

Miękkie. Prawdziwe.

Nieidealne. Ale nasze.

 

Chcę Ci robić śniadania, kiedy jeszcze śpisz.

Chcę czytać Ci horoskopy z gazet na głos i udawać, że wierzę w każdy wyraz.

Chcę się z Tobą pokłócić o pierdołę i potem płakać Ci w ramię, bo się bałam, że Cię zraniłam.

 

Chcę, żebyś wiedziała:

ja nie chcę tylko Cię kochać.

Ja chcę z Tobą żyć.

 

Nie musisz mnie szukać.

Nie musisz się napinać.

Po prostu dbaj o siebie.

Dbaj o swoje światło.

Bo to ono mnie prowadzi.

 

I kiedy nadejdę -

rozpoznasz mnie po tym, że kiedy powiem:

“Hej, Ty…”

Twoje serce poczuje:

“Wreszcie.”

Hej, Ty.
Tu Mika.
Możesz znać mnie jako poważną babkę od paragrafów – radczynię prawną w szpilkach, z ogarniętym kalendarzem i poker face’em na negocjacjach.
Ale ta część mnie?
Tej nie znajdziesz na LinkedInie.

Tutaj rozmawiam z duszą.
Czasem moją. Czasem twoją.
Czasem z tą częścią świata, która wciąż czuje.

Bez ściemy. Bez patosu.
Z prawdziwym oddechem.

Tworzę podcast, piszę teksty, puszczam w świat słowa, które niosą coś więcej.
To dopiero początek – ale rozkręcam się.
I zamierzam robić szum.
Nie taki, który ogłusza.
Taki, który budzi.

„Pogadanki z duszą” to nie poradnik.
To przestrzeń.
Dla tych, którzy szukają sensu, lekkości i własnego głosu.

Jeśli czasem Cię boli, czasem śmieszy, a czasem nie wiesz, co właściwie czujesz –
to jesteś we właściwym miejscu.

Zaparz coś. I zostań na chwilę.

Zapisz się na Listy od Duszy – przychodzą wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujesz.

Napisz do mnie:

  • Facebook
  • Instagram

 

© 2025 Duszne Pogadanki

Tworzone z oddechem i dygresjami.

 

bottom of page