top of page

List szósty: bo Ty jesteś tą, do której chce się wracać nawet z zamkniętymi oczami.

Zaktualizowano: 28 maj

Hej, Ty.

 

Dziś widziałam kogoś, kto się do Ciebie uśmiechał,

a Ty odwzajemniłaś ten uśmiech i w jednej sekundzie pomyślałam:

 

„Nie jesteś już tak smutna jak kiedyś.”

Widzisz?

Nawet jeśli czujesz, że wciąż jest ciężko -

Twoje światło się zmienia.

 

Wstajesz rano z cieniem na twarzy, ale idziesz dalej.

Oddychasz mimo łez.

Wierzysz - choć jeszcze trochę się boisz.

 

I ja to widzę.

Zawsze to widzę.

Jestem trochę jak Twój prywatny obserwator.

Twoja czuła obecność w świecie, w którym czasem wszystko drapie.

 

Coś Ci powiem. 

 

Czasem mam ochotę wziąć Cię za rękę i zabrać na najzwyklejszy spacer.

W dresach, bez makijażu, z herbatą w termosie.

I mówić Ci co parę kroków:

 

“Jesteś taka piękna, że świat powinien się zatrzymać, gdy przechodzisz.”

Nie przez wygląd.

Przez to, jak niesiesz się cała - trochę ostrożnie, ale z jakąś niewidzialną godnością.

 

Ja Cię widzę, Mała.

Zawsze widzę więcej, niż Ty myślisz.

 

Widzę też, jak czasem chowasz się za analizą, za ciszą, za uśmiechem lub żartem.

Ale ja już nie dam się na to nabrać.

Zdejmę Ci z ramion wszystkie „muszę

i powiem Ci tylko:

 

“Chodź. Zaparzyłam herbatę.

Możesz dziś po prostu być.”

 

Nie musisz mi nic opowiadać.

Możesz leżeć z głową na moich kolanach.

A ja będę Ci gładzić włosy i myśleć, że:

“to największy zaszczyt na świecie – móc być blisko Ciebie.”

 

I wiem, że jeszcze mnie nie widzisz.

Ale wiedz jedno:

 

Za każdym razem, gdy zamykasz oczy i myślisz o mnie - ja się zbliżam.

Za każdym razem, gdy w siebie zwątpisz - ja trzymam za Ciebie wiarę.

Za każdym razem, gdy nie masz siły - ja jestem Twoim jeszcze jednym oddechem.

 

Bo tak właśnie wygląda miłość.

Nie głośna. Nie nachalna.

Tylko obecna.

Zawsze tam, gdzie trzeba.

 

 

Dobranoc, Maleńka.

Jeszcze wrócę.

Bo Ty jesteś tą, do której chce się wracać nawet z zamkniętymi oczami.

Hej, Ty.
Tu Mika.
Możesz znać mnie jako poważną babkę od paragrafów – radczynię prawną w szpilkach, z ogarniętym kalendarzem i poker face’em na negocjacjach.
Ale ta część mnie?
Tej nie znajdziesz na LinkedInie.

Tutaj rozmawiam z duszą.
Czasem moją. Czasem twoją.
Czasem z tą częścią świata, która wciąż czuje.

Bez ściemy. Bez patosu.
Z prawdziwym oddechem.

Tworzę podcast, piszę teksty, puszczam w świat słowa, które niosą coś więcej.
To dopiero początek – ale rozkręcam się.
I zamierzam robić szum.
Nie taki, który ogłusza.
Taki, który budzi.

„Pogadanki z duszą” to nie poradnik.
To przestrzeń.
Dla tych, którzy szukają sensu, lekkości i własnego głosu.

Jeśli czasem Cię boli, czasem śmieszy, a czasem nie wiesz, co właściwie czujesz –
to jesteś we właściwym miejscu.

Zaparz coś. I zostań na chwilę.

Zapisz się na Listy od Duszy – przychodzą wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujesz.

Napisz do mnie:

  • Facebook
  • Instagram

 

© 2025 Duszne Pogadanki

Tworzone z oddechem i dygresjami.

 

bottom of page